Henry Deacon

Henry Deacon

Henry Deacon a na prawdę Arthur Neumann to oficjalnie amerykański fizyk, pracownik kalifornijskiego ośrodka Livermore, pracujący dla rządu USA przy nowych technologiach. Okazuje sie jednak, iz posiada o wiele większą wiedzę i wgląd w zawiłości rządu, obcych i majsterkowaniu przy ich technologii. A ta zaczynają się schody, zarówno dla prowadzących badania, jak i czytelników, którzy te rewelacje próbują zrozumieć.

Wg Phila Schneidera Henry Deacon znany był pod nazwiskiem Val Valiant Thor (Plejadianin?) Patzr TU

 

Wywiad z Projekt Camelot z 2006 r.  OBCE ISTOTY, ANOMALIE CZASOWE I ZAAWANSOWANE TECHNOLOGIE

Niniejszy wywiad jest transkrypcją rozmowy nagranej kamera wideo. Mężczyzna, który go udzielił, pragnie zachować anonimowość i aby uniemożliwić jego identyfikację, nazwaliśmy go umownie „Henrym Deaconem”, z uwagi na jego pewne podobienstwo do postaci z serialu telewizyjnego Eureka. Aby jeszcze bardziej utrudnic jego identyfikacje, pominęliśmy i/lub zmieniliśmy niektóre szczegóły, dbając przy tym o to, aby nie zniekształcić żadnej przekazanej nam informacji. Prawdziwe nazwisko Henry’ego i jego profesja zostały pozytywnie zweryfikowane. Spotkaliśmy się z nim osobiście we wrześniu 2006 roku. Ze zrozumiałych względów był trochę zdenerwowany i zarazem zdeterminowany z nami rozmawiać. W trakcie rozmowy kilkakrotnie reagowal milczeniem i znaczącymi spojrzeniami lub enigmatycznym uśmiechem. Sprawiał wrażenie szczerego i czasami nie miał pewnosci, co może, a czego nie powinien mówić. Momentami czuliśmy, ze ujawnianie pewnych tajemnic w sposób uniemożliwiający jego wytropienie, sprawia mu radość. Kilka dodatkowych szczegółów uzupełniliśmy na podstawie informacji, jakie przesłał nam już po rozmowie w e-mailach. Project Camelot (projectcamelot.org) (skucona wersja


PC (Project Camelot): Proszę opowiedzieć nam trochę o sobie, tyle ile pan może.
HD („Henry Deacon”): Jestem obecnie pracownikiem jednej z tych trzyliterowych agencji [bawi się z nami w zgadywankę, dopóki nie odgadniemy, o którą agencję chodzi, po czym potwierdził nasz. domysł]. Przypuszczalnie sporo ryzykuję, rozmawiąjac z panami, niemniej nie zamierzam ujawniać żadnych informacji, które są moim zdaniem tajne i istotne dla bezpieczeństwa państwa. Na przestrzeni wielu lat byłem zaangażowany w wiele przedsięwzięć w róznych agencjach. Żeby przejść od razu do meritum, powiem, że mam wspomnienia, z których wynika, ze pochodzę z innej planety, ale wszystko to jest zmieszane ze wspomnieniami z dziećinstwa jako ludzkiego chlopaka. To, co czuje, jest bardzo dziwne i trudne do wyjaśnienia. Zawsze bez problemu intuicyjnie przyswajałem skomplikowane informacje naukowe i czesto rozumiem działanie złożonych ukladów bez żadnego szkolenia. W zasadzie pracuję przy ukladach. Nie chcę byc arogancki, ale znam wiele zaawansowanych informacji – naukowych i innych. Po prostu je znam. Nic wiecej nie mogę powiedzieć na ten temat.
PC: Czy może pan udzielic nam jakichs wskazówek na temat agencji, w której pan pracuje?
HD: Nie, nie publicznie. Nie mogę sobie na to pozwolić.
PC: Które z informacji, jakie pan posiada, są wedlug pana warte, aby świat je poznal?
HD: Jest tego tyle, że nie bardzo wiem, od czego zacząć. Wiedzialem o zamachach z 11 wrzesnie dwa lata wczesniej, oczywiscie nie w szczególach, ale ogólnie. Mówiło się o tym, o takim wydarzeniu, czymś, co miało zmienić bieg gry. Wiem, że została zaplanowana wojna miedzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami, która ma wybuchnąć w roku 2008r (mamy już 2010r. a tej wojny nie ma). To też ma charakter geopolityczny i nie ma i związku z czarnymi operacjami jako takimi. O obu tych sprawach słyszałem tylko przelotnie i nie mam na ich temat szczególowych informacji.
PC: Czy chce pan powiedzieć, ze Stany Zjednoczone i Chiny pracują wspólnie nad zainscenizowaniem wojny?
HD: Pentagon zaczał ją planować w roku 1998. Muszą panowie zrozumieć, ze Chiny i Stany Zjednoczone są w zmowie. Ta wojna jest wspólna operacja Stanów Zjednoczonych i Chin. Wiekszość wojen jest aranżowanych w ten sposób i dzieje sie tak już od pewnego czasu. Chcą panowie jeszcze usłyszeć coś równie nieprzyjemnego? Uslyszałem to od faceta, który słuzył w jednostce zajmującej sie pociskami rakietowymi rozmieszczanymi dla celów testowych na Pacyfiku i na Dalekim Wschodzie. Pociski byly dostarczane na miejsce przeznaczenia w mocno chronionych, szczelnie zamkniętych pojemnikach. Po testach pojemniki są odsyłane z powrotem, również hermetycznie zamknięte, tyle ze puste – rzekomo puste. Pewnego razu człowiek ten był obecny przy otwieraniu takiego pojemnika. Okazało się, że nie był pusty. Był wypełniony workami z białym proszkiem.
PC: Kokaina?
HD: Pozostawiam to panów domyslnosci. Nie wydaje mi sie, by był to cukier. Hipotetycznie mówiąc, przeprowadzenie takiej operacji byłoby z logistycznego punktu widzenia absolutnie bezpiecznym sposobem ominiecia wszelkich kontroli, komór celnych, przejść na miedzynarodowych granicach i w portach oraz wszelkich innych punktów kontroli. To wrecz doskonały sposób, tak jak to było w przypadku broni i amunicji, które przekraczały kiedyś granice w workach dyplomatycznych kursujacych miedzy konsulatami. Tak się dzieje cały czas.
PC: Czy nazwałby pan siebie fizykiem?
HD: Tak, aczkolwiek posiadam również inne specjalizacje. Tak, można powiedzieć, ze jestem fizykiem. Specjalizuję sie w układach. Livermo-re1 jest dobrym miejscem na taką pracę. Wszyscy tam sa profesjonalistami. Tam nikt się nie bawi.
PC: Co może pan powiedzieć na temat obecnego stanu fizyki w kompleksie wojskowo-przemysłowym?
HD: Wyprzedza o dziesiatki lat fizykę głównego nurtu, tę, której osiagniecia są publikowane w powszechnie dostępnych periodykach. Sa tam prowadzone prace z niewiarygodnego wręcz zakresu, znacznie wykraczające poza to, co znamy, co fizycy z domeny publicznej tylko sobie wyobrażają.
PC: Czy może podać pan jakieś przykłady?
HD: [Dluga pauza] Jest w Livermo-re zadanie o nazwie Shiva Nova, w którym stosuje się matryce gigantycznych laserów. To ogromne lasery, ogromne kondensatory, wiele terawatów energii, a wszystko to w budynku osadzonym na ogromnych sprężynach [rozklada ramiona, by pokazac ich rozmiary], wszystkie zogniskowane w malutkim punkcie. W ten sposób powstaje reakcja syntezy, która odtwarza pewne warunki panujące podczas prób z bronia jądrowa. To coś w rodzaju próby jądrowej w warunkach laboratoryjnych. Problem polega na tym, ze wszystkie wysokoenergetyczne wydarzenia podobne do tego powodują rozdarcie czasoprzestrzeni. Zaobserwowano to już w czasie wybuchów w Hiroszimie i Nagasaki i można to nawet zobaczyc na filmie. Nalezy patrzyć na to, co wyglada jak rozszerzajaca sie kula energii. mogę przeslac panom odpowiedni link, gdzie można to zobaczyć.2 Problem z tworzeniem rozdarć w czasoprzestrzeni, bez wzgledu na ich wielkość, polega na tym, ze dostają sie tam rzeczy, których nie powinno tam być.
PC: Dostaja się tam rzeczy?
HD: Tak, dostają się tam rzeczy. Rzeczy, które wszyscy znamy, o których dyskutuje się w Sieci. Istoty i wpływy oraz wszelkiego rodzaju osobliwości i mogę panom powiedzieć, że stworzyły one ogromne problemy.
PC: Jakiego rodzaju?
HD: [Chwila ciszy] Problem polega na ich obecności i tym, co sie potem dzieje. Innym problemem jest to, że powstające pęknięcie w czasoprzestrzeni narusza strukturę czasu, bez wzgledu na to, czy się tego chce, czy nie. Próbowano naprawić to i wszystko skonczyło się skomplikowanym nakladaniem sie petli czasowych. Niektóre obce istoty staraja sie pomagać, a inne… inne nie. Kiedy przewidujemy przyszłość, można mówić jedynie o prawdopodobnych i możliwych przyszłościąch. To wszystko jest niezwykle skomplikowane i super-tajne. W zasadzie to panuje wielki balagan. Otworzyliśmy puszkę Pandory Projektem Manhattan i do dzisiaj nie udało się nam znaleźć sposobu na poradzenie sobie z konsekwencjami.
PC: Sprawa wielu linii czasu brzmi, jakby zostało to wzięte z Dana Bunscha. Czy może pan to skomentować?
HD: [Potrzasa przeczaco glowa] Nic nie wiem o tym…
PC: W porzadku. Co jeszcze może nam pan powiedzieć na temat problemu z linia czasu?
HD: Tylko tyle, że jest on nie rozwiązany. Ryzyko polega na tym, że za każdym razem, kiedy usiłujemy się z nim uporać, przybiera na sile. Za każdym razem pogarsza się.
PC: Czy obce istoty – przynajmniej niektóre z nich – są podróżnikami w czasie? Tak twierdzi Dan Burisch.
HD: Tak.?
PC: Czy wie pan coś o Projekcie Montauk?
HD: Spowodowal ogromne problemy i… wygenerowal 40-letnią petlę. Nic nie wiem o Alu Bieleku. Sadzę, ze cześć jego informacji to przypuszczenia. Ale coś w tym rodzaju rzeczywiście miało miejsce, eksperyment filadelfijski też. W to wszystko bardzo zaangażowany był John von Neumann.
PC: Montauk sie wydarzył?
HD: Tak. To był prawdziwy bajzel. Wytworzyli rozdwojenie czasu, którego wciaż nie możemy naprawić. To samo odnosi sie również do Projektu Rainbow, gwiezdnych wrót… nad tym też pracowali. Niektóre raporty na temat Montauk, te w Sieci, są dla mnie nieprzekonywające. Widziałem zdjęcia aparatury, którą rzekomo używali – to tandeta, kupa rupieci.
PC: [Bill] Mam problem z tymi czasowymi portalami, ponieważ nie rozumiem, jak i dlaczego są one zwiazane z planetą w okresłonym miejscu, kiedy przemieszcza się ona w przestrzeni. Jesli w czasoprzestrzeni zostaje stworzony portal, to nalezałoby się spodziewać, że bardzo szybko pozostanie gdzieś z tyłu w wyniku obrotu Ziemi i jej przemieszczania sie po orbicie, a także ruchu układu słonecznego wokół jadra galaktyki. Chodzi mi o to, ze wszystko bez przerwy porusza się. Potrafi pan to wyjaśnić?
HD: Nie, nie potrafię… ale rozumiem, o co panu chodzi, o to, że portale utrzymują sie w okreslonej lokalizacji. Są jakby zakotwiczone do planety. Tak to już jest. Nic mam pojecia, dlaczego nie zostają z tyłu lub po prostu nie odlatują gdzieś. może to sprawa grawitacji. Panów domysły są równie dobre jak moje. Jeden z portali łączy nas z Marsem i jest to stałe połączenie bez względu na połozenie Marsa i Ziemi na swoich orbitach. Mamy tam bazę założoną na początku lat 1960. Nawiasem mówiąc, mamy wiele baz.
PC: Więc już zbadalismy Marsa…
HD: Oczywiscie, dawno temu. Czy widzieli panowie Altematiw Three (Trzecia Alternatywna). Jest tam trochę prawdy. Nagranie z lądowania na Marsie było parodią, podobnie jak inne sceny, ale ogólnie jest w tym trochę prawdy.
PC: Co jeszcze panu wiadomo jako fizykowi pracujacemu przy tego rodzaju zadaniach?
HD: Hm… może to panów zainteresuje, jesli interesuje panów fizyka. Wiedzą panowie, co to jest sygnal nielokalny, kiedy dwie cząsteczki znajdujace sie w różnych częściach wszechświata mogą natychmiast komunikowac się ze sobą, bez wzgledu na dzielacą je odleglość. Skonstruowano już urzadzenia do porozumiewania sie na ogromne ? odleglosci i lokalnie przy wykorzystaniu metodologii, która uniemożliwia podsłuch, ponieważ pomiedzy dwoma urządzeniami nie przemieszcza sie nic, co można by przechwycić. Niemożliwe jest złamanie szyfru lub podsluchanie, ponieważ nie przemieszcza sie żaden sygnał – nie ma sygnału, który można by przechwycić i odkodować. Urok tych urządzeń polega na tym, że mają bardzo prostą budowę. Niezbędne do tego obwody można zbudować w domowych warunkach, wykorzystując tanie cześci, które każdy może kupić w sklepie, można to zbudować, pod warunkiem że się wie, jak to zrobić.
PC: Czy są jakies inne zastosowania tego odkrycia poza lacznoscią?
HD: [Chwila zastanowienia} Tak.
PC: Co jeszcze może pan nam powiedzieć?
HD: Hm… muszę powiedzieć, ze początkowo nie zdawałem sobie sprawy, że są panowie tymi, którzy stworzyli strone Serpo3. Pozwolę sobie zaznaczyć, że ona tak się nie nazywała i watpię, by podróż zajmowała im dziewięć miesięcy. Oni tak nie podróżują.
PC: Chce pan powiedzieć, że ma charakter natychmiastowy?
HD: [Chwila zastanowienia] Nie wydaje mi sie, żeby oni podróżowali w taki sposób, w jaki opisano to na stronie Serpo. może były inne wyprawy. Mogło ich być bardzo dużo. Ale wyprawy na duże odleglości najlepiej odbywać przez portale. Wszystko inne jest… jest po prostu niewydajne.
PC: Chodzi panu o to, ze wykorzystali gwiezdne wrota?
HD: Przypuszczam, ze można to tak okreslić. Podejrzewam również, że tym ukladem nie jest Zeta Reticuli. Według mnie to mógł być uklad Alfa Centauri. Wydaje mi sie, ze wspomnieli panowie o nim na stronie.
PC: Czy potrafi pan to jakoś uzasadnić?
HD: No cóz, Zeta 1 i Zeta 2 sa polozone daleko od siebie. Alfa Centauri i Proxima Centauri znajdują sie z kolei dosyć blisko siebie. Alfa Centauri ma układ słoneczny bardzo podobny do naszego, ale starszy. Planety sa na stałych orbitach. Sa tam trzy zamieszkale planety: druga, trzecia i czwarta… nie, chwileczke, piata, wydaje mi sie, że druga, trzecia i piąta.
PC: To niesamowite. Wie pan o tym za sprawą swojej pracy? Chodzi mi o to, czy natknął sie pan na te informacje w trakcie swojej pracy?
HD: Tak. To jest znane. Stosunkowo latwo tam dotrzec, niecale piec lat swietlnych, a to jest, jak panowie wiedza, bliskie sasiedztwo. Tamtejsi mieszkancy… sa bardzo podobni do nas. To nie Szaraki, są tacy jak my. Ludzka forma jest bardzo rozpowszechniona we wszechświecie.
PC: [Bill] Czy jedna z tamtych planet ma charakter pustynny? To właśnie widzialem na zdjęciu, które opisałem. Dwa słońca nad pustynnym krajobrazem. To zrobiło na mnie duże wrażenie [patrz artykul na stronie Serpo].
HD: Tak. To pustynna planeta.
PC: Czy znany jest panu Projekt Zwierciadlo?
HD: Brzmi znajomo…
PC: To rodzaj techniki, o której opowiadal nam Dan Burisch. Umożliwia ona wgląd w przyszlość. Czy miał pan z tym styczność?
HD: Ta technika nie została opracowana u nas. Dostaliśmy ją albo pochodzi z pojazdu, który przejęliśmy. Nie pracowałem przy tym.
PC: Mówi się, że w Los Alamos maja wrota wykonane przez człowieka. Czy wie pan coś na ten temat?
HD: [Pauzy na nas milczaco i usmiecha sie enigmatycznie].
PC: Co może pan powiedzieć o Los Alamos?
HD: Istnieje strona internetowa Los Alamos, która panom prześlę. Proszę poszperać tam w dziale „gravity shielding” („osłona grawitacyjna”) itp. Tam jest wszystko. Być może przez pomyłke znalazło się w ogólnodostępnym miejscu. Proszę doradzić ludziom zapis stron, jakie tam znajdą, zanim zostaną stamtad wycofane, gdy ukaże się ten wywiad, jeśli sie ukaże. W tej chwili można to bez trudu obejrzeć. Trudno mi coś wiecej powiedzieć.?
PC: Co może nam pan powiedzieć o obecności obcych istot?
HD: Proszę obejrzeć film Wavelength (Dlugość fali). Nakręcono go na podstawie prawdziwej historii. Widzieli go panowie? Nakręcono go na podstawie historii, która rozegrała się w Hunter Liggett. Warto obejrzeć.
PC: Nie widzielismy. Gdzie lezy Hunter Liggett?
HD: 145 kilometrów na poludniowy wschód od Monterey w Kalifornii. Swego czasu pracowalem w Fort Ord. Bylo to w latach 1970., kiedy sluzylem w wojsku, pracujac w CDCEC, czyli Combat Developments Command Experimentation Command. Testowalismy wtedy wszelkiego rodzaju urzadzenia i mieszkalismy w warunkach polowych. I nosilismy gogle chroniace przed promieniowaniem laserowym i rutynowo rozszerzano nam zrenice w celu sprawdzenia, czy nie doszło do oparzen siatkówki. Nawet cześć bydła pasacego się na polach nosiła zmodyfikowane gogle. To był najdziwniejszy z widoków, jakie można sobie wyobrazić. Pewnego dnia w czasie testów pojawil sie dysk który unosił się dokładnie przed nami, nad polami, no i [pauza] zestrzelilismy go.
PC: Zestrzeliliście ten dysk?
HD: [Potrzasa twierdzaco glowa] I w żadnym wypadku nie powinniśmy byli tego robić. To nie ja osobiście, ale cała grupa to zrobiła. Nawiasem mówiąc, mieliśmy te dziwną broń i wydaje mi się, że spanikowali, wydało im się, że są w kinie, czy coś w tym rodzaju. Dysk został uszkodzony i przechwycony razem z załogą, i właśnie wtedy przez chwilę ich widziałem. Byli to mali bezwłosi humanoidzi podobni do dzieci. Mieli też małe oczy, ale nie takie wielkie w kształcie migdałów. Nie sadzę, by ktoś o tym wiedział o ile wiem, nie ma o tym wzmianki w Internecie.
PC: To ciekawe. Nigdy nie słyszałem o tym incydencie.
HD: Wiekszosc pozostalych swiadków wyladowala w Wietnamie i wielu z nich zginelo. możliwe ze jestem jedynym świadkiem, który jeszcze żyje… Nie wiem… Kiedyś miałem oryginalne zdjęcie obcej istoty. Pokazałem je pewnej kobiecie, bardzo zdolnej, która była mikrobiologiem zatrudnionym w jednej z agencji. Przestraszyla sie jak cholera. Nie mogłem uwierzyć, że nie chce mieć z tym nic wspólnego. To mi unanczniło, że społeczenstwo nie jest przygotowane na ujawnienie tej informacji, nawet naukowcy. Ta kobieta byla naprawdę madra. Nie staralem sie przelamywac jej dziwnego oporu, po prostu nie chciała nic wiedzieć. Byla, wiedza panowie, bardzo przerazona.
PC: Czy może pan opisac istote, która byla na tym zdjęciu?
HD: Byla to mala istota o ciemnej skórze, jakby czarnej i pomarszczonej. Byla jedyna istota, która ocalala z wypadku, ale wkrótce potem zmarla. Miala samonaprawiajacy sie kombinezon. Byla to swego rodzaju tkanina lub cos w tym rodzaju, która sama sie naprawiala. Istota ta miala przy sobie jakies urzadzenie, cos w rodzaju zdalnego sterownika, które jej zabrano.
PC: Czy była to istota, która ocałała z katastrofy?
HD: [Chwila przerwy] Nie… chodzi o to, że to bardzo skomplikowane. To bardzo złożone i możliwe, ze nikt nie posiada pełnej informacji. Wiekszość agencji nie wie tego, co wiedzą inne agencje. Wszystkie informacje są bardzo rozczłonkowane. Nikt nie rozmawia z nikim na te tematy. Czasami cale przedsiewziecia sa powtarzane kosztem, Bóg wie ilu miliardów, tylko dlatego że nie wiedziano, iz ktoś inny realizuje lub realizował coś takiego. Wszystko jest trzymane w tajemnicy. Chodzi mi o to, ze jako naukowiec wiem, iz naukowcy maja czasami zwiazane rece, poniewaz nie moga sie swobodnie porozumiewac. Tak naprawdę, to w ogóle nie moga sie porozumiewac [smieje sie]. A sa dziesiatki, setki tajnych zadan, oczywiscie tych najważniejszych. To jeden wielki bałagan. Proszę posłuchać, jest wiele grup obcych istot i oprócz nich sa jeszcze nasi przodkowie. Sa petle czasowe w pętlach czasowych i wszystko to jest przemieszane. Aby to wszystko jakoś w głowie uporzadkować, trzeba by chyba mieć iloraz inteligencji na poziomie 190.?
PC: Prosze opowiedzieć nam o pętlach czasu. I przy okazji, chcielibyśmy jeszcze raz zapytać, czy rzeczywiście nie słyszał pan o Danie Burischu?
HD: Prosze mi wierzyć, ale nie przypominam sobie.
PC: W ubieglym miesiącu przeprowadziliśmy z nim wywiad. Jest zaraz za Johnem Learem na stronie internetowej Projektu Camelot.
HD: Widziałem panów wywiad z Johnem Learem, rozmowe o zdjęciach Księżyca i sposobie, w jaki są retuszowane. NASA robi to cały czas. Nawiasem mówiąc, to ciekawy facet. chciałbym się kiedyś z nim spotkać. Niewielu ludzi wie również o retuszowaniu obrazów radarowych przeznaczonych dla Ogólnokrajowej Sluzby Meteorologicznej [National Weather Service]. Nie chodzi mi o to, że jest to robione ręcznie, ale o to, że te obrazy są filtrowane elektronicznie przy pomocy przeznaczonego do tego celu specjalnego oprogramowania. Niektóre ze śladów na radarze są ogromne. Ponadto radar nie odnotowuje obiektów poruszających sie szybciej od określonej predkości rzędu kilku tysięcy mil na godzinę. Oprócz tego są jeszcze inne ślady, które są usuwane.
PC: UFO?
HD: Oczywiscie. Czesto sa optycznie niewidoczne, a mimo to radar je wychwytuje. Są też widoczne w ultrafiolecie. Nie wydaje mi się, by ludzie o tym wiedzieli.?
PC: Czy może pan coś powiedzieć o pętlach czasu?
HD: Dobrze. [Dluga przerwa] W przypadku petli czasu chodzi o to, ze jest wiele równoleglych linii czasu, wiele odgalezien. Nie ma paradoksów. [Rysuje schemat.] Jesli ktoś cofnie sie w czasie i zabije swojego dziadka-to ten paradoks, o którym wszyscy mówia – nie wystapi zaden paradoks. Kiedy cofa sie w czasie i zmienia przeszlosc, tworzy sie odrebna linie czasu, która stanowi nowe odgalęzienie pierwotnej linii czasu. Na tej linii czasu ten ktoś nie urodzi się i nie bedzie istniał i w tym wzgledzie ten paradoks jest prawdziwy. Rozumieja panowie? Ale na tej linii czasu, na której ten ktoś znajduje sie tutaj i teraz, istnieje i kontynuuje swoje istnienie. Nie ma paradoksu [dziadka]. To proste. Rozumieją panowie? Mamy do czynienia z różnymi odgałęzieniami, swego rodzaju drzewem czasu. Żadne prawa nie zostają naruszone. Wszystkie przyszłe wydarzenia są tylko możliwościąmi, nie sa pewnością. To ważne rozróżnienie. To wszystko, co mogę panom na ten temat powiedzieć.
PC: Czy wic pan coś na temat smug na niebie?
HD: Te smugi wymyslil Edward Tel-ler i sa one efektem rozsiewania tysięcy ton aluminiowych mikrocząsteczek w górnych warstwach atmosfery w celu zwiekszenia albedo planety, zdolności odbijania promieni słonecznych z powodu globalnego ocieplenia. Na innej planecie w podobnej sytuacji zastosowano mikrocząsteczki zlota. Widocznie mieli dużo zlota. My zamiast złota używamy aluminium. Cześciową przyczyną globalnego ocieplenia jest efekt cieplarniany, który z pewnością pogarsza sprawę, ale główną przyczyną jest zwiększona aktywność Słonca i to ona stanowi prawdziwy problem.
PC: Dlaczego te informacje nie sa ogłaszane publicznie? Wydaje sie, że ludzie powinni i chcieliby to wiedzieć i nie ma w tym żadnego zagrożenia dla bezpieczenstwa, jesli to, co pan mówi, jest prawdą.
HD: Naukowo rzecz ujmując, jest to ryzykowne przedsięwzięcie. Nie jest dostatecznie rozumiane. Może się udać lub nie. Wszystko może bardzo łatwo ulec pogorszeniu. Mogą też być uboczne skutki dla zdrowia, a także dla pogody, i Bóg raczy wiedzieć, jakie jeszcze. To ma wpływ na calą planetę i mamy tu jednostronną niedemokratyczną decyzję, nie zwiazaną z politycznym lub demokratycznym procesem, w postaci wdrożenia specjalnego potężnego technicznego przedsięwzięcia, które wpłynie na każdego na naszej planecie. Jeśli to nic jest kontrowersyjne, to nie wiem, jakie jest. Rozwiązaniem jest utrzymanie tego w tajemnicy. To normalne rozwiazanie w rodzaju odruchu kolanowego.
PC: Uda sie?
HD: Nie wiem.
PC: Czy ma to równiez zwiazek z wojnami pogodowymi?
HD: [Chwila przerwy] Tak, sa wojny pogodowe. Siły powietrzne zawładną pogodą nie później niż za dwa lata.
PC: Co jeszcze może nam pan powiedzieć?
HD: Przeczytajcie panowie The Report from Iron Mountain (Raport z Żelaznej Góry). Wiekszość tego, co tam napisano, jest prawdą. Pracowałem w pewnym zespole w [usuniete]. Wezwali nas i przekazali raport. Dziwne było to, że nie wiązało się to wcale z tym, nad czym pracowaliśmy. Pojawiło się po prostu znikąd i nikt z nas nie spodziewał się tego. Facet oswiadczył, i nigdy tego nie zapomnę, ponieważ bardzo zapadlo mi to w pamięć, że „są wilki i owce, i my jesteśmy wilkami”. Potem kazali nam iść i przeczytać raport. Nie było żadnego wyboru i nadal go nie ma. Uważają, że jest za dużo ludzi, i proszę sobie wyobrazić, że mają racje. (uważam że to nieprawda – przypis mój). To prawda. ‚ Doszli do wniosku, ze trzeba się ich pozbyć, i planują rozwiązanie tego problemu. Tak sie składa, że nie sadzę, by tak musiało się stać. Pomijajac to, co dotąd powiedziałem o kłopotach z czasoprzestrzenią, problemem jest przeludnienie. To bardzo proste. Są programy zmniejszenia światowej populacji dla dobra wszystkich. Mogą panowie wierzyć lub nie, ale intencje sa słuszne. (??!) Wszystko zostało zaaranżowane jeszcze przez Kennedy’ego. Włączono do tego korporacje RAND oraz jednego z Rockefellerów, zapomnialem tylko którego, przypuszczalnie Laurence’a.
PC: Eliminujac ludzi?
HD: W zasadzie tak. Sztuczne wirusy, które zostały rozmieszczone przy wykorzystaniu szeregu środków, są trudne do wykrycia i zidentyfikowania i prawie niemożliwe do leczenia. Ludzie z publicznej służby zdrowia nie są w stanie ustalić, co sie dzieje.
PC: A co pan osobiscie o tym sadzi?
HD: Mam bardzo mieszane odczucia. [Przerwa] Jako czlowiek z krwi i kości jestem tym przerażony. Jako naukowiec, którego nauczono patrzec na problemy pod kątem korzyści, szerokiego spojrzenia, muszę stwierdzić, że rozumiem ten punkt widzenia. Muszą panowie zrozumieć, że ja wcale tego nie bronię ani się z tym nie godzę. Po prostu komentuję z naukowego punktu widzenia. Problemy, przed jakimi stoimy na naszej planecie, są tak ogromne, że bardzo niewielu ludzi ma wykształcenie i doświadczenie pozwalające na ogarniecie calości, by widzieć to wszystko jednocześnie w tym samym polu widzenia. Moja sytuacja jest inna i mam szansę postrzegania wielu tych spraw jednocześnie ze wzgledu na naturę mojej pracy. Wiekszość ludzi w ogóle tego nie dostrzega, ja natomiast pracowałem w wielu agencjach i mam przed oczami szeroki obraz. Czy wiedza panowie, ze testowanie biologicznych i chemicznych srodków na obywatelach USA jest legalne? Wystarczy do tego tylko zgoda burmistrza miasta lub jego odpowiednika, albo jakiegoś innego reprezentanta. Nikt o tym nie wie, ale można to sprawdzić. Proszę to sprawdzić. To wszystko jest bardzo precyzyjnie ukryte w przepisach prawnych i jest dostepne dla wszystkich. To wszystko tam jest.
PC: Ujawnił pan w tej rozmowie bardzo dużo nieprawdopodobnych informacji. Jak brzmi pańskie najważniejsze przesłanie skierowane do ludzi?
HD: Sluchajcie, panowie, nie chce nikogo szokowac, ale nic jestem też optymistą. Problemy, które stoją przed nami na tej planecie jako rasa, sa ogromne. Nie sadze, by wiekszosc normalnych ludzi byla gotowa i potrafila zrozumieć oraz chciała zmagać sie z ogromną skalą i złożonością tego wszystkiego. Mają wystarczająco dużo klopotów z przezwycieżaniem trudności dnia codziennego, a te problemy są na zupełnie innym poziomie. Przeludnienie jest naprawdę najwiekszym zagrożeniem. Wszystko inne ma z tym zwiazek. Potrafię zrozumieć, że wojsko bierze sprawę w swoje ręce. Czy sadzą, panowie, że gdyby doszło do pełnego ujawnienia wszystkich problemów i wszystkich proponowanych rozwiazań, rzeczywiscie pomogłoby to komukolwiek z nas? Sadze że nie. To jeszcze bardziej wszystko by skomplikowało. Gdzieś w głębi siebie też uważam, że wszyscy powinni się o wszystkim dowiedzieć, w przeciwnym wypadku nie zgodziłbym się na rozmowę z panami. Najistotniejszą rzeczą, którą chciałbym zakończyć tę rozmowę, jest to, że mam nadzieję i chcę wierzyć, że my, ludzie, potrafimy dać sobie radę z tym wszystkim, jednak czasami budzę się z rana i wątpię w to. Gdzieś w głębi siebie chciałbym, aby ludzie dowiedzieli sie o wszystkich ważnych sprawach, które są trzymane z dala od nas wszystkich. Poza tym nie wiecie, panowie, jeszcze tego, czego wam nie powiedzialem.?? 0 prowadzacych wywiad: ? Bill Ryan i Kerry Cassidy stanowią zespół kryjący się za Projektem Camelot. Pełny tekst ich wywiadu z „Henrym Deaconem” można znaleźć pod adresem [projectcamelot.org/livermore_physicist.html].Na tej samej stronie internetowej http:// projectcamelot.org znajduje sie równiez transkrypcja ich wywiadu z Danem Bunschem.
Z autorami skontaktować się można, pisząc na adres poczty elektronicznej support@projectcamelot.org.
Przełożył Jerzy Florczykowski
Przypisy:
1. Laboratorium naukowe, którego pelna nazwa brzmi Lawrence Livermore National Laboratory (Krajowe Laboratorium im Lawrence’a w Livermore). Od momentu swojego powstania w roku 1952 zajmuje się badaniami w zakresie rozwiązań zwiekszających bezpieczenstwo publiczne oraz rozwojem nowych technologii. LLNL jest zarzadzane przez Uniwersytet Kalifornijski i podlega rządowi USA. Dodatkowe informacje na jego temat można znaleźć w Internecie pod adresem [www.llnl.gov/PAO]. – Przyp. tlum.
2. [http://www.waynesthisandthat.com/] abombs.html
3. Project Serpo (równiez „Project Crystal Knight”) to rzekomo supertajny program wymiany miedzy rzadem Stanów Zjednoczonych i obcymi istotami z odleglej planety o nazwie Serpo. Mówi się, że w roku 1965 na Serpo udało sie 121 ludzi, natomiast na Ziemi została jedna obca istota. Podobno program ten został zainicjowany po katastrofie pojazdu Scrpian, w następstwie której za pośrednictwem ocalałej istoty ustanowiono kontakt. – Przyp. tlum.
4. [lanl.arxiv.org].
5. Henry wyjasnil pózniej w e-mailu, ze „Kennedy nie odpowiadal za wprowadzenie w zycie zalecen zespolu doradców korporacji RAND… on tylko zlecil przeprowadzenie odpowiednich analiz”.
6. US Code Chapter 32, Title 50, seetions 1520a i 1515.
zródlo: Nexus marzec-kwiecien 2007